Ciekawy medalik nie musi pochodzić z dawnych wieków. Chcę Wam dziś przedstawić medalik wybity w 1972 r. Zwykły aluminiowy medalik z jakże ciekawą historią.
|
zdj. Krzysztof |
Na awersie napis DOMINIKANIE 1222 - 1972, nawiązuje do jubileuszu 750 lecia przybycia Dominikanów do Polski. Na tejże stronie widnieje wizerunek św. Jacka Odrowąża w półpostaci z monstrancją i figurą Matki Boskiej. Wizerunek nawiązuje do wydarzeń związanych z najazdem tatarskim, a jednocześnie przypomina, że to św. Jacek był pierwszym dominikaninem i założycielem zakonu w Polsce .
Rewers przedstawia relikwiarz Drzewa Krzyża, który przechowywany był w lubelskim klasztorze OO. Dominikanów przez setki lat, aż do zuchwałej kradzieży w 1991r. Sprawy nigdy nie rozwikłano. Cenna relikwia została być może bezpowrotnie utracona. Liczono, że po przedawnieniu się sprawy o kradzież (2016 r.) , być może któryś ze złodziei da znać, gdzie relikwię ukryto, po tym, jak się okazało, że relikwiarz nie jest złoty, a nie ma nadziei, że znajdzie się na nią kupiec.
Dziś zapraszam na Ziemię Lidzką do Mosarzu, obecnie Białoruś. Medalik możemy obejrzeć za sprawą kolegi Krzysztofa K, który nam udostępnił zdjęcie i wiadomości. Medaliki z tamtych terenów są dla nas rzadkością.
Medalik przedstawia z jednej strony św. Justyna męczennika, z drugiej strony kościół z napisem Pamiątka z Mosarzu. Medalik jest sygnowany. Niestety nie jestem pewna czy druga litera to W. Jeśli tak to sygnatura Franciszka Witakowskiego. Na D to raczej nie wygląda. Medalik oceniam na 2 połowę XIX w.
A oto co możemy przeczytać o kościele w Mosarzu, fragment art. w periodyku Ziemia Lidzka, autorstwa Aleksandra Kołyszko.
"W bocznej kapliczce kościoła znajdują się relikwie św. Justyna. Św.
Justyn urodził się i większość życia spędził w Palestynie, gdzie jego
rodzina należała do rzymskich kolonizatorów. Od młodości pasjonował się
problemami filozoficznymi. W wieku 33 lat przyjął chrzest, będąc
przekonany, że tylko w chrześcijaństwie jest pełna prawda. Aby
skuteczniej służyć chrześcijaństwu, udał się do Rzymu, gdzie założył
szkołę. Wydał dwie apologie w obronie wiary. Swoją działalnością wywołał
w kręgach pogańskich nienawiść ku sobie i został oskarżony. Zginął za
panowania cesarza Marka Aureliusza, prawdopodobnie w 165 roku, ścięty
mieczem. Jest uważany za jednego z najwybitniejszych apologetów
chrześcijaństwa. Relikwie przywiózł Antoni Koszyc od papieża Benedykta
XIV w 1754 r. Początkowo znajdowali się w kościele jego fundacji w
Starym Miadziole. 78 lat później po zamknięciu kościoła jego córka Anna
za zgodą władz kościelnych i świeckich przywiozła je do kościoła w
Mosarzu, ponieważ tu mieszkała jej córka Barbara hrabina Brzostowska. Od
tego czasu cudowne relikwie byli honorem tutejszego ludu i bronili
świątynię przed zamknięciem. Do roku 1928 relikwie znajdowały się w
głównym ołtarzu."