Będzie mi miło, jeśli zechcecie skomentować wpis i podzielić się refleksją na jego temat.
Oczywiście komentarze proszę umieszczać pod aktualnym postem. Nie zobaczę komentarza umieszczonego pod postem sprzed kilku lat, a nawet miesięcy. :)

czwartek, 23 maja 2019

MEDALIKI Z BŁĘDAMI

          Z pewnością wiele osób wie, że dla kolekcjonerów niektórych przedmiotów np. numizmatów czy znaczków pocztowych, okazy z błędem to rarytasy. Rzadko trafiały do obiegu, były niszczone już na etapie drukarni czy mennicy i dlatego jest ich bardzo mało.
I choć dla mnie medalik z błędem nie stanowi szczególnej wartości, bo o inne wartości tu chodzi, to jest ciekawostką. 
Błędy powstawały w bardzo różny sposób, zwykle na etapie projektowania stempla, przez nieuwagę lub nieznajomość języka. 

Medalik kolegi Krzysztofa z błędem w nazwie Częstochowska CRESTOCKOUSKA

Np. w Katalogu Rewolińskiego w części poświęconej medalikom MB Częstochowskiej znajdziemy medaliki z błędami.
nr. 84 - S.M. CESTOHAV
nr. 87 - B.V. CZESTOKOV IN REG POL
nr. 88 - S.V. CZESTOKOVEN REG POL
nr. 89 - B.V. CZESTOKOVIEN IN REG POL

         Błędy te mogły wyniknąć stąd, że medaliki były wybijane poza Polską, a np. w j. francuskim C czytamy jak K, a H jest bezgłośne czyli się go nie wymawia.  ( np. piszemy Honore de Balzac, a czytamy Onore de Balzak)

 Pisałam już o bitym w Rosji medaliku ze św. Alfonsem Liguri z takim napisem 

S. AIPONSIR  MODI S.Z. NAMI   powinno być S. ALFONSIE MÓDL S.Z. NAMI

użyto zamiast drukowanej litery L literę pisaną, być może zamiast  F miało być PH, no i na końcu E a nie R

      Czasem błąd jest zamierzony i zwykle może chodzić o kwestie pieniężne. W poście z 19 grudnia 2019 "Kilka ciekawostek" pokazałam medalik z MB Licheńską oferujący odpust przyznany jakoby przez papieża Piusa VII w 1823 r. ( rok śmierci papieża) dla nieistniejącej jeszcze świątyni. Zbudowanej w 1852 r i konsekrowanej w 1857.

           Ostatnio dostałam w prezencie od kolegi Łukasza kilka medalików współczesnych  z MB Niepokalaną (tzw. Cudowny medalik). Medaliki są źle wybite, niektóre mają zamiast rysów twarzy Maryi krzyżyk. Zdjęcia Ł. T.


         Na ostatnim zdjęciu wyraźnie widać te błędy. Nie mam pojęcia jak powstały. Dotąd sądziłam, że monopol na wybijanie tego typu medalików mają zakonnicy z Niepokalanowa. Kiedyś robili to na ręcznych maszynach.

(autor zdjęcia nieznany)
     Być może dziś robi się na maszynie sterowanej komputerem i o pomyłki nietrudno.

         Natomiast wszelkie "teorie  spiskowe" na temat złych mocy uważam za niepoważne. I chyba niebezpieczne. Nie żyjemy w średniowieczu, wiara w zabobony z punktu widzenia chrześcijaństwa już sama w sobie jest grzechem. Błędy zdarzają się wszędzie, czasem wypływają z nieświadomości, czasem z chciwości, a czasem ze zwykłego niedopatrzenia czy niedbalstwa.

czwartek, 16 maja 2019

ANTONI RYKERT I ŚW. STANISŁAW

            Jest mi doprawdy wstyd, że tak bardzo zaniedbałam bloga.  Zwłaszcza, że ciągle tyle osób go odwiedza. Od dawna już nie powiększam mojej kolekcji i rzadko do niej zaglądam. Nie często też trafiają mi się ciekawostki czy też interesujące okazy z nadsyłanych maili.  Tym czasem zaglądam do Muzeum pana Ludwika (Prywatne Muzeum Historyczno-Przyrodnicze w Łazach) i taką ciekawostkę znalazłam. 

       To medaliki z wytwórni Antoniego Rykerta, ślicznie zachowane sreberka i w dodatku aż dwa, takie same. Ukazują MB Częstochowską i św. Stanisława Biskupa z Piotrowinem ( Skrót KR. krakowski dotyczy biskupstwa, bo św. Stanisława nazywano Szczepanowskim lub ze Szczepanowa).


 
          Różnią się tym, że jeden ma odwróconą puncę, co często się zdarza. Dlatego, że punca była nabijana na srebro po wybiciu medalika. Z tej samej matrycy bito zarówno w srebrze, jak i pośledniejszych metalach.


          Natomiast jeszcze nie pokazywałam medalików z sygnaturą Antoniego Rykerta. Raz pokazany został medalik z puncą. Medalik pochodzi z XIX w. sprzed 1857 r. Rykert posiadał w Warszawie zakład produkujący galanterię metalową. Po jego śmierci wdowa poślubiła W. Langego i wniosła mu tę wytwórnię w posagu.